sobota, 25 września 2010

Tłoku nie ma-chociaż jedno takie miejsce. Bo ostatnio wszędzie tłok. Zwłaszcza na ulicach Torunia. Staje na głowie żeby nie zanudzić się stojąc w korku. Łaaaaaa masakra. No i jak  w końcu wracam do domu po godzinie ślimaczenia się po ulicach Torunia to padam. Już wiem że mnie to wykończy.
Poza tym mój prywatny komputer się rozsypał. Także skazana jestem na tomkowy  Zwłaszcza że ciężko używać komputera którego ktoś inny używa niemal non stop. Wszystko to skutkuje tym że na blogu mym tłoku nie widać.
Zresztą i tak wpadłam w ten idiotyczny wyścig szczurów, wiecie korporacyjny pęd ,więc nic ciekawego o czym można by było napisać się nie dzieje. No kicha normalnie.
2 dni na biebrzy. To sobie poszaleliśmy. 2 dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz